Grupa nieustraszonych maszerów zorganizowała ostatnio pokazowe wyścigi w celu przetestowania koncepcji zawodów drylandowych. (...)
Wykorzystując jednomilowe crossowe trasy narciarskie, trzech maszerów uzbroiło się w ochraniacze (tym więcej ochraniaczy, im więcej wcześniejszych upadków bez nich). Zaprzęgi jedno lub dwu psie złożone z domowych psiaków lub psów z zaprzęgowym pochodzeniem, ciągnęły hulajnogi lub rowery. Wielu maszerów wybrało hulajnogi, ponieważ mają mniej niż rowery wystających części, o które można zawadzić podczas spadania z pojazdu i mają mniej kosztowne części zamienne.
Wąskie trasy wijące się pomiędzy drzewami, prześwietlane promieniami słońca sprawiały prawdziwą przyjemność psom, z których niektóre były już rzeczywiście znudzone czekaniem od kwietnia na prawdziwe biegania.
Rotweiler Asha pierwszy ruszył z linii startu, ale Bouvier Aklak odmówił czekania na swoją kolej i ściągnął Heathem z jej skutera powodując liczne otarcia o żwirową powierzchnię.
Browar Jukon ustanowił nagrodę pocieszenia za najbardziej bolesno-widowiskową kraksę, niestety ponieważ zawody były tylko pokazowe nie wręczono tej nagrody.
Na tej krótkiej trasie stale aktywne domowe psiaki biegły z podobna prędkością jak będące na wakacjach psy zaprzęgowe. Dobrze napojone przed i po wyścigu psy doskonale poradziły sobie ciepłotą ciała, niektóre biegły nawet dwa razy.
Na podst. „Mushing Magazine" opracował Paweł Zieliński